Liwia, 9 dni, sesja noworodkowa pod Koszalinem
Podróż niedaleko Koszalina do urodzonej pod koniec listopada Liwki, dla której zaplanowałam sesję noworodkową, zaowocowała wieloma fantastycznymi fotografiami. Liwia spisała się podczas sesji znakomicie, a patrząc na tę ślicznotkę ciężko oprzeć się wrażeniu, że w przyszłości obiektyw aparatu i ona będą często się spotykać.
Skąd się w ogóle wzięła taka popularność fotografii noworodkowej w Polsce? Tak naprawdę ten typ fotografii w naszym kraju dopiero raczkuje. Fotografia towarzyszy nam na każdym etapie naszego życia w każdym miejscu. W obecnych czasach nawet najgorszy telefon komórkowy posiada wbudowany aparat fotograficzny, więc zdjęcia możemy robić wszędzie, o każdej porze. Nie trzeba nosić ze sobą aparatu cyfrowego. Na zdjęciach zaczynamy uwieczniać coraz częściej zwykłe chwile z naszego codziennego życia, nawet nie myśląc w danym momencie o tym, że zatrzymujemy w formie fotografii czas. Fotografia noworodkowa to nic innego jak zatrzymanie czasu dla Maleństwa, które miesiąc po narodzinach będzie już wyglądać zupełnie inaczej niż w momencie narodzin. To niesamowita pamiątka, która po kilku latach przypomni nam jak malutki był nasz skarb, który właśnie stawia pierwsze kroki, idzie po raz pierwszy do szkoły czy zdaje właśnie maturę. To pamiątka, której nie sposób zastąpić. Fotografia jest trwała, zarówno w formie cyfrowej jak i papierowej może przetrwać bardzo długo.
Sesja noworodkowa jest nie tylko wyjątkową pamiątką, ale także ciekawym przeżyciem dla świeżo upieczonych rodziców. Powierzenie własnego dziecka fotografowi to dla wielu osób wyzwanie, jednak obecność na sesji i niejednokrotnie pomoc przy asekuracji daje rodzicom poczucie bezpieczeństwa ich Maleństwa, szczególnie, gdy jest ono w rękach doświadczonego fotografa noworodkowego.